Film, pomyślany pierwotnie jako dokument o twórcy polskiego Elementarza, Marianie Falskim, przyniósł zupełnie odmienny rezultat: zdumiewający zapis stanu ducha Polaków lat siedemdziesiątych, przekraczający wszelkie bariery i konwencje gatunkowe ówczesnego kina. W miejsce dawnego, wyidealizowanego Elementarza, ukazanego w pierwszej części filmu, w drugiej autor zaproponował jego współczesny wariant: posępny, bliższy rzeczywistemu klimatowi epoki, zaś w trzeciej stworzył osobliwą wariację na jego temat. Film nagrodzony – już po śmierci autora – Złotym Lajkonikiem na Krakowskim Festiwalu Filmowym.